piątek, 31 maja 2013

Średniowieczne pucu pucu

Wbrew obiegowym opiniom ludzie w średniowieczu myli się i bardzo to lubili. A najchętniej, przynajmniej mieszkańcy miast, korzystali z łaźni, w których oprócz umycia pleców można było u żeńskiej obsługi zamówić inne interesujące usługi. Niestety w międzyczasie doszło do wspaniałego renesansu i wielkich reform w Kościele (najpierw protestanckich, potem katolickich) krzywym okiem z powyższych względów zaczęto patrzeć na łaźnie i wtedy dopiero wszyscy zaczęli śmierdzieć. Taka sytuacja.
 
AGAD, Zbiór Dokumentów Pergaminowych, sygn. 1501

Uczony opis dokumentu brzmi tak:

Janusz I, książę wiski, warszawski, zakroczymski i ciechanowski, nadaje mieszczanom warszawskim przywilej na wybudowanie łaźni i dochody z niej przeznacza na potrzeby miasta. A rok powstania to 1376.

niedziela, 26 maja 2013

Mroczne tajemnice masonów

Nadszedł ten dzień, kiedy nie można dłużej ukrywać prawdy. Wiem, bardzo się IM narażę, ale moim obywatelskim obowiązkiem jest podzielić się wiedzą, którą dysponuję. Trudno mi o tym pisać, być może to ostatnie chwile mojego życia? Ludzie muszą się dowiedzieć, co kryje się w masońskich archiwach!! Oto najmroczniejsza tajemnica polskich masonów XIX wieku, CZYTACIE NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ.

Archiwum Główne Akt Dawnych, Archiwum Masońskie, sygn. 9/7.
"Dzień twych imienin cny Stanisławie,
bracia życzliwi święcą zabawie,
w czułym zamiarze cnót uwielbienia,
w te święto z darnią stawiać ołtarze,
Kwiat różnobarwny przynieść ci w darze.

Radeby serca tchnące wdzięcznością,
przyjm od nas miłe, acz słabe pienia,
niech mąż czcigodny, bogaty w cnoty,
dla szczęścia braci pędzi wiek złoty.

Gdyby nie czasy posępne czczością,
kwiatów czas które trawi nie chcemy,
z twych cnót bukiety Tobie niesiemy."


"Na festyn wolny mularz tu spieszy,
widząc cię zdrowym z serca się cieszy,
a czyniąc tkliwe Twym cnotom śluby,
życzy abyś żył dla Loży chluby.

Bracia przychylność Twą uwielbiają,
Ludzkość nieszczęśni powszechnie znają,
Twej uprzejmości domowi świadki,
Mistrzu zbiór darów jest w Tobie rzadki.

Jak braci kochasz jaśniejesz w cnoty,
widziemy żyj więc szczęsny wiek złoty,
niech przewielebny, bogaty w cnoty,
dla szczęścia braci pędzi wiek złoty."

Teraz wiecie także i wy...

środa, 22 maja 2013

O pracy i rozrywce


Niektóre rzeczy pozostają niezmienne, inne zmieniają się dosyć dynamicznie. Szczególnie widoczne jest to na przykładzie zawodów oraz sposobów spędzania wolnego czasu. Na przykład jakieś 200 lat temu w Polsce publiczność chętnie podziwiała tresowane niedźwiedzie, które z miejscowości do miejscowości prowadzał treser zarabiając na tym trochę grosza. Potwierdza to niniejszy dokument, swego rodzaju paszport czy list żelazny, dla niejakiego Aleksandra Sokolnickiego.


Archiwum Główne Akt Dawnych, Nabytki Oddziału III, sygn. 414, s. 43.
"Stefan Marian Ottenhaus, porucznik wojsk pol[skich]

Wiadomo czynię tym danym Pasportem, Aleksandrowi Sokolnickiemu, obywatelowi miasteczka Siemieżowa, idącemu w różne miejsca z niedźwiedziem we dworze moim wziętym, od daty dzisiejszej 1798 d. 23 Januar do r[ok]u 1799 d. 23 Januar, któremu to Sokolnickiemu aby była na każdym miejscu dana wiara i nie był od nikogo turbowanym, upraszam. Dan w Ostałczynie 1790 mie[siąca] Januar 24.

Stefan Marian Ottenhaus
Porucznik wojsk pol[skich]

Ten sam kontrakt potwierdzam na rok jeszcze jeden. Rok 1799 d. 24 Januar.

S. M. Ottenhaus

Ten sam kontrakt potwierdzam jeszcze na tygodni pięć, to jest od dnia 22 Januarius roku 1800, do dnia 26 Feb[ruarius] 1800 r[ok]u. Świadczę w Tarnogrodzie, P. Ostaszyński"


środa, 15 maja 2013

To już 240 lat zorganizowanego ciemiężenia uczniów w Polsce!

W 1773 roku powołano do życia Komisję Edukacji Narodowej. No trudno, co robić, od tej pory wszyscy muszą się uczyć, płacz nie pomoże. A ponieważ teraz jakoś się chyba matury pisze (nie wiem dokładnie, bo swoją pisałem około 2 tysięcy lat temu), więc pomyślałem, że dokument poruszający tematykę szkolną będzie jak znalazł.

Ze szkołą nieodłącznie związane jest ocenianie, dlatego przedstawiam jedną stronę ze swego rodzaju dziennika (w skrócie nazwanego dla ułatwienia "Doniesieniem jaśnie oświeconemu księciu jegomości komendantowi Korpusu Kadetów przykładania się do nauk z rozważenia onych rocznego; w miesiącu wrześniu roku 1769 zakończonego"). W Korpusie Kadetów, czyli słynnej Szkole Rycerskiej (założonej przez króla Stasia trochę wcześniej, niż powstał KEN) tak nauczyciele oceniali niektórych swoich uczniów:

"Charakter osób z doniesienia nauczycielów wybrany.

Feliks Bogusławski, lat 14 - Pojętności i pilności mało, często także, jak mówią, chorował.

Franciszek Brzeziński, lat 16 - Niełatwej pojętności, ale pilności niepośledniej.

Antoni Brzeziński, lat 13 - Dowcipu mało, ochoty do nauk żadnej.

Antoni Chądzyński, lat 15 - Dowcipu pięknego, ale niedbały w naukach.

Stanisław Dębowski, lat 14 - Nie brakuje dowcipu, tylko pilności nie dostaje.

Michał Dłuszewski, lat 15 - Pojętności i pilności miernej."

"Dowcip" w tym przypadku oznacza oczywiście inteligencję, bystrość. A nie wyrafinowane poczucie humoru ;) 


Archiwum Główne Akt Dawnych, Archiwum Zamoyskich, sygn. 3118

sobota, 11 maja 2013

Alchemia dla opornych tudzież jak zostać magiem w weekend

Była trochę dłuższa przerwa w dostawie świeżych archiwaliów, bo wyjątkowo zajęty byłem przez ostatni tydzień. Ale myślę, że dzisiejsza notka trochę to wynagrodzi. Oto kilka wybranych stron z tajemniczej księgi autorstwa Johanna Trithemiusa, benedyktyna wykształconego w Heidelbergu, autora licznych dzieł historycznych, teologicznych, ale także poświęconych magii uczonej (humanistycznej, innej od tej uprawianej przez ludzi niewykształconych) oraz alchemii, które w XV - XVI wieku nie były bynajmniej traktowane jako koszałki opałki, tylko nieco podejrzana, ale jednak nauka.

Niniejsze skany pochodzą z kopii XVIII wiecznej dzieła, która w XIX wieku trafiła do prywatnej kolekcji w Polsce, a następnie do Archiwum Głównego Akt Dawnych. Ktoś się nieźle napracował, żeby tekst przepisać i umieścić stosowne ilustracje. Co prawda talentu plastycznego wielkiego nie miał, ale za to ile zapału!

Mam nadzieję, że nikt nie wykorzysta tych tajemniczych zaklęć i instrukcji, to może być niebezpieczne! ;)

Archiwum Główne Akt Dawnych, Zbiór Branickich z Suchej, sygn. 80/99

Pierwsze karty pozwalają się zapoznać nie tylko z tytułem owego uczonego dzieła, ale nawet portretem jego autora.


Uwaga, zaczynają się tajemnice. Oto zapewne jakaś kryształowa kula. Osoby znające staroniemiecki mogą spróbować odczytać fragment instrukcji obsługi.



Pewien nie jestem, ale to zdaje się zwierciadło, które ma pomagać w praktykach krystalomantycznych. Można też w nim się przejrzeć.


Jakiś demon. Poważna sprawa.


Różdżka do wyszukiwania żył? A czy to nie chodziło o żyły wodne przypadkiem? Hmm. W każdym razie jest też kolejne lustro. I ulubione tajemnicze słowo autora: TETRAGRAMATON. Z wielkim zapałem mazał też po wszystkim imiona różnych demonów.


Ten kurdupel zwykle chyba występuje z doczepionymi skrzydłami, tutaj najwyraźniej w jakiejś budżetowej wersji.


Rzecz przydatna zapewne do praktyk astrologicznych.


No i na koniec niezłe szychy, po prawej zdaje się Samael (hebr. סמאל; Samaël, Samiel, Siegel, Satan, Satanael, Samuel, Sammael), anioł śmierci, dostarczyciel wyroków śmierci ale i powstrzymujący egzekucję, kontrowersyjny anioł, oskarżyciel, uwodziciel, duch zniszczenia (opis za wiki). PRZERAŻAJĄCY, no naprawdę.
A po lewej może archanioł Michał?

Moja wiedza na temat tych tajemniczych kwestii jest dosyć ograniczona, więc proszę nie traktować tych opisów przesadnie wiążąco. W każdym razie jest na pewno na co popatrzeć ;)





środa, 1 maja 2013

Deszczu jeszcze tylko brakuje

Skoro ktoś to czyta, to znaczy, że nigdzie nie wyjechał na majówkę. Ale inni pewnie pojechali. Czy to sprawiedliwe? Oczywiście, że to niesprawiedliwe! Zatem, żeby sprawiedliwości stało się zadość: niech ONI mają wyjazd, my miejmy satysfakcję. Każdemu poprawi na pewno humor fakt, że wspaniały urlop w górach naszych bliższych lub dalszych znajomych zepsuła zła pogoda. No to do roboty, ta modlitwa o deszcz zapisana w II połowie XVIII wieku powinna załatwić sprawę.


Archiwum Główne Akt Dawnych, Zbiór Anny Branickiej, sygn. 2, s. 156

                                           "Królu Nieba wysokiego,
                                               Boże Abraama cnego,
                                       Racz wejrzeć na ludzkie plemię,
                                         A daj żyzny deszcz na ziemię,
                                       Niechaj zna lud twój prawdziwy,
                                         Żeś jest Bóg nasz litościwy,
                                          A my cię za ten dar wielki,
                                       Wielbić będziem na czas wszelki"