środa, 22 lipca 2015

Osobliwie i to mu zarzucają, iż niecnotę miał wyrządzić dziewczynie jednej...

Archiwum Państwowe w Poznaniu,
Mf 063820

"Nam wielce sławetnym z serca kochanym Panom Bratom Starszym Cechmistrzowi i Podmistrzkowi i całemu Zgromadzeniu Cechu Bednarskiego i Stolarskiego nam wielce życzliwym Kollegom oddać należy w Grodzisku w Cechu pilno do rąk własnych.

Anno Domini 1718
Die 20 Julii w Gostyniu

Nam Wielce Sławetny Panie Cechmistrzu i z Podmistrzkiem Cechu Bednarskiego i oraz wszyscy Panowie Bracia nam wielce łaskawi.

Szczery naprzód życzliwości naszej braterskiej dokument Waszeciom przesyłając przy oddaniu powinnej ukłonu naszego obligacyi w łaskę się braterską Waszeciom wszystkim spólnie zalecamy, a przy tym wielce upraszamy wszyscy Bracia, wszystkich wzajemnie Waszeciów kochanych Panów Braci, o prawdziwe świadectwo, abyście Waszeć nas raczyli informować listownie przez tego posłańca, którego umyślnie posyłamy z tym listem do Waszeciów, jeżeli w samej rzeczy udanej jest tak albo inaczej się pokaże za wydanym świadectwem nam od Waszeciów kochanych Panów Braci. Iż uczciwy Tomasz Krzyżański kunsztu bednarskiego towarzysz rodem z Grodziska, syn Pana Szymona Krzyżańskiego, mieszczanina grodziskiego, jednegoż kunsztu będąc z rodzicem swoim jest sam u nas w Gostyniu oskarżony i w kalumnią udany od ziomka swojego, uczciwego Tomasza Mizgalskiego, rzemięsła szewskiego towarzysza w Gostyniu także na robocie zostającego przed drugimi towarzyszami kunsztu naszego pospolitego, którzy temuż uczciwemu Tomaszowi Krzyżańskiemu [s. 2] współtowarzyszowi swemu zadają naprzód bękarstwo, także iż nie ma być jeszcze w naukach swoich wyzwolony, przy tym osobliwie i to mu zarzucają, iż niecnotę miał wyrządzić dziewczynie jednej w Grodzisku u rodzica swego zostając. Lecz on się tym broni, iż to nie z jego okazyi stało się, tylko z przyczyny żołnierza saskiego. Więc my, Starsi Bracia kunsztu naszego pospolitego usłyszawszy w Cechu naszym te zadane potwarzy i kalumnie plugawe na tegoż naszego towarzysza umyślnie posyłamy z tym listem naszym z cechu wydanym do Waszeciów kochanych Panów Braci naszych, abyście Waszeć z łaski swojej nam o tym oznajmili i prawdę samę zeznali, gdyż ten towarzysz uczciwy Tomasz Krzyżański jest w areście u majstra swego Pana Bartłomieja Topolskiego do powrotu tego posłańca z listem pewnym od Waszeciów Kochanych Panów Braci naszych do nas przysłanym, co i my wzajemnie w każdej okazyi obligujemy się odsłużyć Waszeciom Kochanym naszym Panom Braci, których się piszemy być życzliwymi Bratami i Uniżonymi Sługami zawsze."

Sprawa poważna, na dodatek ujęta w słowa bardzo wykwintne, kojarzące się raczej z listami szlachty, i to tej lepiej wykształconej i obytej w świecie. To naprawdę dobrze napisany list, jak na mieszczan-rzemieślników z Gostynia, który nigdy wielką metropolią przecież nie był. Może nas nieco dziwić, że starsi cechu bednarskiego z tego miasteczka tak bardzo przejmują się moralnością wziętego do siebie na nauki czeladnika. Ale to była istotna sprawa, nie można było przymykać oczu na to, jak się prowadzi ich wychowanek, za którego poniekąd biorą odpowiedzialność, i którego działania mogą zaszkodzić dobremu imieniu całego bractwa. Sprawa nabiera dodatkowego smaczku, gdy sobie uświadomimy, że zarzut padł ze strony cechu innego fachu, szewskiego, kładąc się cieniem na wszystkich braciach bednarzach i stolarzach gostyńskich. Stąd też wzięto chłopaka w areszt i wysłano umyślnego do Grodziska Wielkopolskiego, do cechu tegoż samego fachu, aby ustalić, jak się sprawy miały. Czyli w gruncie rzeczy usłyszeć, co ludzie z Grodziska o tym gadają, bo przecież badań ustalających ojcostwo przeprowadzić nie było jak.
Trzeba też przyznać, że linia obrony oskarżonego była bardzo dobra. To co prawda jej końcówka, ale wojna północna jeszcze trwała. Przez Wielkopolskę przetoczyły tysiące żołnierzy saskich, rosyjskich, szwedzkich, które też zresztą nie raz stacjonowały i dłużej w danej okolicy ogałacając ją do ostatniej kromki chleba, zostawiając za to w zamian w brzuchach miejscowych dziewczyn swoich potomków.
Odpowiedzi na ten list póki co nie udało mi się nigdzie znaleźć, zresztą nawet gdyby była, to "prawdy" z niej też byśmy się raczej nie dowiedzieli. Jest to w każdym razie mały obrazek, wycinek rzeczywistości, mówiący nam całkiem sporo o tamtych czasach i ludziach.

Pracownia bednarza w skansenie Roscheider Hof, źródło: https://en.wikipedia.org/wiki/Cooper_%28profession%29#/media/File:RoscheiderHof-waldmuseum-kueferwerkstatt-2009.jpg, foto: Helge Klaus Rieder, (c) CC BY-SA 3.0



poniedziałek, 20 lipca 2015

300 lat temu, w Polsce (czyli nauka dla złych dzieci)


Paul Cezzane, Morderstwo, ok. 1867 - 68
 19 lipca 1715 r., Dobczyce

Stanąwszy przed sąd niniejszy dobczycki, Wawrzeniec Osikowski uczynił skargę kryminalną przeciwko pracowitemu Wawrzeńcowi Paskowi, poddanemu z Wiśniowy, w ten sposób, iż on nie pamiętając na przykazanie Boskie i na krew swoją, zabił syna swego własnego w las jego wyprowadziwszy.

Będąc przyprowadzony z więzienia, pomieniony Pasok wyznał ten grzech na siebie: "Iżem zabił z tej okazjej, że ludziom różnym kradał, a mnie się upominali i płacić mi kazali. Ja to sobie umyślił, iże choć rok do Rzymu pójdę o proszonym chlebie, a zabiję jego. I takem uczynił, namówiwszy się z żoną. I wywiedliśmy go w krzaki, ja go uderzył kilka razy, a żona jego dodusiła moja".

Decretum ec praemissis.

Ponieważ to jawny grzech i wymowy nie ma, że się ważył Boże przykazanie przestąpić, gdy było inszym sposobem skarać, a nie zabijać. Przeto sąd wójtowski dobczycki według prawa opisanego rozkazuje: kto mieczem wojuje, ten od miecza ginie. Przeto sąd osądził, ażeby był mieczem ścięty.

Requiescat in pace.

Sprawa opublikowana w: Księga kryminalna miasta Dobczyc 1699 - 1737, wydał Maciej Mikuła, Kraków 2013

czwartek, 16 lipca 2015

Rosiek w paulińskim habicie

Żyjący na przełomie XIX i XX wieku państwo Seweryn i Marianna Wielanierowie nie mogli doczekać się dziecka. Już dwa razy pani Marianna była przy nadziei, niestety oboje dzieci umarło najpóźniej przy narodzinach. Zrozpaczeni rodzice złożyli śluby, że jeśli Bóg da im dziecko, to będzie ono do siódmego roku życia nosiło pauliński habit. 16 sierpnia 1901 roku urodził się Roch Wielanier, a przysięga została wypełniona, co poświadcza niniejsza fotografia:
Źródło: http://mjp.najlepszemedia.pl/wielanier
Chłopiec doczekał się kolejnego rodzeństwa. Jego młodszy brat, podobnie jak ojciec noszący imię Seweryn, jest znany dobrze wszystkim osobom interesującym się dziejami Powstania Warszawskiego. Był to konstruktor opracowanego w konspiracji pistoletu maszynowego "Błyskawica" używanego w trakcie Powstania, w którym Roch zresztą walczył.

Tę oraz jeszcze kilka innych niezwykłych historii opowiedziała mi pani Maria Polakowska, bratanica Rocha Wielaniera, córka Seweryna. Miałem przyjemność i zaszczyt posłuchać ich w związku z moją pracą w Muzeum Józefa Piłsudskiego przy Wykazie Legionistów Polskich. Jeśli jesteście zainteresowani dalszymi, bardzo zresztą ciekawymi, losami chłopca, to zapraszam do zapoznania się z jego biogramem znajdującym się w Wykazie: http://mjp.najlepszemedia.pl/wielanier

środa, 15 lipca 2015

Bejsbolówka - historia w zarysie

Baseball, ten dziwny amerykański sport, o którym nakręcono mniej więcej tyle filmów ile o wojnie w Wietnamie, nie obchodzi mnie właściwie wcale. Ale nie da się odmówić tej dyscyplinie pewnego wkładu w dzieje, zwłaszcza w dziedzinie mody. Czapki bejsbolówki, nazywane też czapkami z daszkiem, związane są z tą dyscypliną sportową od jej zarań. Modę na nie rozpoczął amatorski klub bejsbolowy z Nowego Jorku, Brooklyn Excelsiors, już w 1860 r., choć na dobre popularność zdobyły dopiero z początkiem XX wieku. Ówcześni bejsboliści nosili przeróżne okrycia głowy, jednak ostatecznie przyjął się, i wykroczył daleko poza świat sportu, właśnie model w stylu brooklińskim. Na poniższej fotce Excelsiorsów z 1860 r. widać, jak dwóch graczy trzyma takowe w dłoniach.

Źródło: https://en.wikipedia.org/wiki/Excelsior_of_Brooklyn#/media/File:Brooklyn-excelsiors-1860.jpg

A tutaj strona katalogu z odzieżą z 1875 r. pokazująca, że tak bardzo dużo się w wyglądzie bejsbolówek przez ostatnie niemal 150 lat nie zmieniło.

Źródło: http://www.19cbaseball.com/image-snyders-jockey-baseball-caps-1875.html
Tutaj z kolei zobaczyć możemy różnorodność bejsbolówek w dawniejszych czasach. Sam czapek z daszkiem nie noszę, ale mimo wszystko może to i dobrze, że jednak przyjął się i spopularyzował styl brookliński...

Źródło: http://scoutbrand.com/2012/04/the-history-of-design-in-baseball/